[ITIL v3] Modelowanie analityczne – Analytical modelling
12 września, 2023Duplicate Post – 1.4.3
14 września, 2023Umair Haque jest dyrektorem Havas Media Labs i autorem książek „Betterness: Economics for Humans” oraz „The New Capitalist Manifesto: Building a Disruptively Better Business”. Jest sklasyfikowany jako jeden z najbardziej wpływowych myślicieli zarządzania na świecie według rankingu Thinkers50. Śledź go można na Twitterze pod adresem @umairh.
Branża technologiczna wciąż produkuje beżowe pudła. Branża mody wytwarza zniekształcone, workowate obiekty, które nazywa „ubraniem” i sprawiają, że dorośli ludzie wyglądają podejrzanie, jak wyrosłe dzieci. Branża spożywcza… kto wie, co naprawdę znajduje się w tym genetycznie przerobionym, nasyconym konserwantami „jedzeniu”, które oznaczone jest jako „żywność”?
Cała ta niekończąca się ilość rzeczy, w której tonie rozwinięty świat — którą topimy, aby ją wyprodukować — w większości jest równie mało ekscytująca, jak mało oryginalna, pozbawiona inspiracji i nieinspirująca. Nikt nie chce tych rzeczy. Mogą się z tym zgodzić, pewnie. Ale dlatego właśnie kończą na wyprzedażach w dużych marketach, gdzie są oferowane w ogromnych ilościach na stojakach z przecenionymi towarami przy zerowym oprocentowaniu kredytu (gdzie i tak nie sprzedają się).
Ale prawdziwym marnotrawstwem nie jest szokująco krótki czas, jaki większość tych pozostałości potrzebuje, aby przejść z podłogi fabryki do megamallu, a następnie na wysypisko. Prawdziwym marnotrawstwem jest to, że stworzyliśmy tę maszynę nieustającego dostatku i w większości używamy jej do produkcji rzeczy, które… są słabe.
Jak zatem tworzyć rzeczy, które faktycznie ludzie chcą? Nie tylko godzą się na nie z rezygnacją, ale są gotowi biwakować w namiotach, aby być wśród pierwszych, którzy je posiadają?
Obserwuję Apple od dłuższego czasu i wiem, że firma nie jest doskonała. Ale jest jedna rzecz, którą konsekwentnie robią naprawdę dobrze: tworzą produkty, które ludzie kochają. W branży, gdzie wiele produktów trafia na wyprzedaże, jak to się dzieje, że sprzedają 10 milionów nowych iPhone’ów w pierwszy weekend po ich wprowadzeniu na rynek? Jest wiele powodów — wystarczająco na potrzeby rozprawy doktorskiej lub 700-stronicowej książki — ale oto moje trzy główne powody.
Lepsze, Nie Więcej. Czym jest innowacja? Zbyt wiele sal konferencyjnych słucha geeków. Geekowie twierdzą, jak zawsze i zapewne zawsze będą twierdzić, że innowacja to technologia. Czy ma najnowszy, kwantowy stan sztuki superdupertron?! Czy superdupertron pozwala mu mieć dziesięć miliardów razy więcej funkcji niż ktokolwiek inny? Czy będzie prać moje ubrania i myć mój samochód? Poczekaj! Czy ma napęd warp?
Ale innowacja to nie zestaw dań wartych swoją cenę, efektywnie pakujący więcej frytek i podwójnych, potrójnych, poczwórnych kotletów w tańszej cenie. Innowacja to nie tylko najnowsza technologia wciskana w niezgrabne pudło. Bo jeśli nie potrafisz korzystać ze swojego superdupertronu… do czego to właściwie jest dobre?
Innowacja to to, co ludzie faktycznie uznają za użyteczne. Weźmy prosty przykład: rower. Rower to niesamowicie prosty urządzenie. Nie miał najnowszych funkcji, technologii, dzwonków i gwizdków. Nie mógł nakarmić twoich zwierząt domowych i znaleźć ci randki. Ale był niezwykle użyteczny. Apple nie tworzy kwantowo-nano-biotechnologicznych-rakietowych statków z napędem warp, których nikt nie potrafi jeździć. Tworzy rowery. Proste przedmioty, które są niezwykle użyteczne. Innowacja to nie technologiczny narcyzm. To to, co ma wpływ na życie ludzi.
Smak, Nie Tylko „Kreatywność”. Spójrz. To zdanie nie zostało przez mnie wymyślone. Steve Jobs jasno to powiedział. A jednak licznikom na całym świecie wydaje się, że nie chcą tego słuchać. Są zbyt zajęci zatrudnianiem agencji reklamowych, aby „kreatywnie” wymyślać bardziej lśniące pomysły na sprzedaż tych samych zapomnianych, jednorazowych śmieci ludziom, którzy tego nie potrzebują ani nawet nie chcą.
Dlaczego ludzie chcą iPhone’ów, skoro — jak lubią to zauważać technolodzy — istnieją smartfony innych producentów, które są szybsze, tańsze, większe, lepsze? To nie jest skomplikowane: ludzie chcą iPhone’ów, ponieważ Jony Ive i Steve Jobs mieli dobry smak. (A Tim Cook ma tyle rozsądku, żeby się nie mieszać.) iPhone to nie tylko innowacyjny (czyli użyteczny) przedmiot. To także piękny przedmiot.
Miłość, nie podlizywanie się. Oto prawda. Apple jest mniej jak firma. To bardziej jak zespół muzyczny. Tworzy rzeczy, które kocha. Nie obchodzi go, co myślisz. Nie ciebie, krytyku, ani ciebie, konkurencjo, ani mnie, analityku, ani ciebie, wierny fanie Apple. Żadnego z nas. Obchodzi go, czy to, co tworzy, jest dobre według jego własnych standardów — dość dobre, by je pokochać.
I dlatego ludzie go kochają.
Większość firm robi dokładnie odwrotnie. Nie zależy im na tym, co tworzą. Troszczą się tylko o to, co sprzedają.
I tak się podlizują. Próbują namówić. Grożą. Oferują ludziom, których nazywają konsumentami, najniższą wspólną miarę stworzoną przez komitety kierowane przez grupy robocze w centrach handlowych pełnych sklepów, pełnych półek, pełnych… innych najniższych wspólnych mianowników stworzonych przez komitety przy najniższej cenie.
Nigdy nikt nie pokochał nikogo, kto próbował mu coś sprzedać. Zwłaszcza nie najniższej wspólnej miary.
Ludzie kochają ludzi — i organizacje — które poprawiają ich życie. Nawet jeśli te rzeczy są prostymi przedmiotami, takimi jak telefony.
Tekst Umaira Haque wydaje się mieć wiele trafnych punktów odnośnie stanu współczesnej produkcji i konsumpcji. Zgadzam się z nim w kwestii wytworzenia nadmiaru dóbr o niskiej wartości oraz wyczulenia na tzw. „marnotrawstwo” zasobów, gdzie wiele rzeczy ląduje na wysypiskach. Jest to z pewnością problem, który wymaga uwagi i działań naprawczych.
Jednakże, nie do końca podzielam jego krytykę wobec innowacji technologicznych. Pomimo, że zgadzam się, że innowacje powinny przynosić rzeczywistą wartość użytkową, nie mogę całkowicie zgodzić się z opinią, że innowacje oparte na najnowszych technologiach zawsze są „narcystyczne” czy nieprzydatne. Wiele nowych technologii rzeczywiście może znacząco polepszyć życie ludzi i otwierać nowe możliwości.
Co więcej, opinia, że „ludzie kochają ludzi — i organizacje — które poprawiają ich życie” jest prawdziwa, ale zarówno Apple, jak i wiele innych firm, które skupiają się na dostarczaniu wartości i poprawie życia użytkowników, może znaleźć swoje miejsce w tym kontekście.
Ważne jest również zauważenie, że różne osoby mają różne preferencje i potrzeby. Dla jednej osoby piękno i design produktu mogą być kluczowe, podczas gdy dla innej priorytetem może być wydajność czy cena. Dlatego wartości i kryteria, według których oceniamy produkty i firmy, są zróżnicowane.
Podsumowując, zgadzam się z Haquem co do potrzeby dostarczania rzeczywistej wartości i unikania nadprodukcji, jednak uważam, że innowacje technologiczne i dbałość o estetykę również mogą przyczynić się do poprawy jakości życia. Ważne jest, aby znaleźć równowagę między użytecznością a atrakcyjnością oraz rozważyć różnorodność preferencji konsumentów.